Dziś coś dla łasuchów , którzy nie koniecznie muszą pączka :)
proszę się częstować tym razem nie szydełkowe :)
dodam tylko że poza szydełkiem i drutami i książkami i ogródkiem ...., pieczenie w tym przypadku smażenie:), to coś co lubię bardzo , a nie zawsze mam okazję .
Uznałam , że dziś jest dobry dzień by się trochę pochwalić moimi kulinarnymi wypiekami :), poniżej 2 z pierwszych tortów jakie robiłam dla siostrzenicy .
Różowy był na roczek
Potem była fascynacja końmi :)
Potem było jeszcze 5 innych , ale to przy innej okazji jeśli będziecie ciekawi :) , w tym roku jeszcze nie wiem jakie będzie zamówienie , do listopada solenizantka ma czas cos wymyślić :)
Miłego wieczoru :)